Czy świat emoji jest przyjazny marketingowi?

W świecie kolorowych i uśmiechniętych minek i buziek chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć, czym są emotikony. Czy oprócz podkreślania emocji i nadawania tonu wypowiedzi w komunikacjach online pełnią jakąś funkcję? Czy można wykorzystać je w marketingu i innych dziedzinach?

 

Mimo, że popularność graficznych ikon odwzorowujących emocje wzrosła wraz z pojawieniem się social mediów, świat ujrzał je po raz pierwszy już w 1881 roku w magazynie  „Puck”. Wówczas za pomocą symboli wyrażono cztery odmienne emocje – radość, zdziwienie, melancholię i obojętność. Klasyczny „uśmiech” : – ) powstał natomiast w 1982 roku za pośrednictwem Scotta Fahlmana.

Wbrew powszechnemu przekonaniu słowa emotikon i emoji nie są synonimami. Emotikon jest jedynie symbolem złożonym ze znaków, na przykład : ). Emoji natomiast to ikona graficzna, której nie wpisujemy za pomocą klawiatury, a wybieramy z dostępnego katalogu np. w odpowiedniej zakładce komunikatorów. Emoji są regularnie aktualizowane – pojawiają się nowe, stare ulegają nieustannym modyfikacjom. Emotikony z założenia symbolizują jedynie emocje i do nich się odnoszą; emoji natomiast przedstawiają także rośliny, zwierzęta, przedmioty i wiele, wiele innych. Główny argument, który przemawia za ich stosowaniem? Internauci to wzrokowcy, których uwagę przykuwa się głównie obrazem. Jeśli chcemy zainteresować większą grupę odbiorców, graficzne ikony to dobra i skuteczna droga.

 

 

Jak robią to inni?

Odkąd emotikony i emoji zaczęły ewoluować, wiele marek próbowało wykorzystywać je w swoich kampaniach marketingowych. Używanie ich stało się znakiem rozpoznawczym pokolenia Y, jednak badania wskazują, że ta grupa jest znacznie większa. To sprawia, że posiłkowanie się nimi w marketingu pomaga trafić niemal do każdego. Obecnie sam tekst, nawet ten najbardziej interesujący i wartościowy, już nie wystarcza, aby zostać zauważonym i docenionym na tle tysięcy informacji w sieci. Graficzne elementy skutecznie podkreślają emocje, podjętą w tekście tematykę oraz zdecydowanie go wyróżniają. Trudno znaleźć wpis w mediach społecznościowych, który nie byłby okraszony przynajmniej kilkoma emoji.

Liczne i udane kampanie wielu gigantów na rynku w różnorodnych branżach udowadniają, że emoji mogą być kluczem do sukcesu i skutecznie przyciągnąć uwagę klientów, a przynajmniej zapewnić rozgłos marce. Przykłady? Sieć pizzerii Domino’s przygotowała ciekawą kampanię i dała swoim klientom możliwość zamówienia pizzy poprzez przesłanie emotki jej przedstawiającej za pośrednictwem Twittera lub SMS-a. Ten ruch przekierowywał klienta na landing page, gdzie mógł sfinalizować swoje zamówienie. Maksymalnie uprościło to cały proces, a więc główny cel marketingowy został osiągnięty.

 

 

Amerykański gigant multibranżowy General Electric stworzył kampanię w formie tablicy eksperymentów emoji, która ściśle nawiązuje do tablicy Mendelejewa. Ten ruch to nie tylko oryginalny marketing, z którego General Electric słynie w szczególności w mediach społecznościowych, ale także zachęta dla młodych konsumentów do eksperymentowania i rozwoju. Kliknięcie w konkretne emoji powodowało przekierowanie do filmu, artykułu czy ciekawostki edukacyjnej. Była to świetna nauka w formie zabawy, a cała kampania spotkała się z ogromną aprobatą.

 

 

Kolejny przykład kampanii z użyciem emoji, która przyniosła wiele dobrego i uzyskała ogromny odzew ze strony odbiorców, to działanie WWF, które miało na celu zebranie środków na ochronę gatunków zagrożonych zwierząt. Organizacja udostępniła cały zestaw emoji przedstawiający te gatunki, natomiast odbiorcy przez udostępnienie posta zapisywali się do kampanii. Za każde użycie jednego z wyróżnionych emoji mogli przekazać darowiznę w wybranej przez siebie kwocie.

 

 

Również Burger King promował frytki z kurczaka, które wróciły ponownie do sprzedaży na prośbę klientów, za pomocą specjalnie stworzonego, dedykowanego emoji. Ikona przedstawiała porcję frytek w firmowym opakowaniu i towarzyszyła w kampanii między innymi licznym spotom reklamowym, postom w mediach społecznościowych i charakterystycznemu hashtagowi #ChickenFriesAreBack. Cała seria uroczych emoji oddających różnorodne emocje jest możliwa do pobrania w sklepie GooglePay oraz iTunes App Store.

 

 

 

W czym tkwi fenomen emoji?

Liczne badania potwierdziły, że gdy dostajemy wiadomość zawierającą graficzną buźkę, w naszym mózgu aktywowane są te same obszary, które działają w przypadku patrzenia na ludzką twarz w rzeczywistości. Ma to duży wpływ na nasz nastrój i wywołuje określone reakcje. Emotikony stały się wirtualnym odpowiednikiem mowy niewerbalnej i w dużej mierze są odpowiedzialne za budowanie internetowych relacji. Dzięki nim mamy poczucie, że po drugiej stronie ekranu również znajdują się autentyczni ludzie, którzy także odczuwają emocje.

Emoji pokonują również wszelkie bariery językowe na całym świecie. Buźki odwzorowujące ludzkie uczucia oraz symbole przedstawiające przedmioty, zwierzęta, rośliny czy gesty, są zrozumiałe w większości dla każdego. Emotikony ponadto są dostępne dla wszystkich, którzy tylko posiadają komputery czy smartfony. Biorąc pod uwagę fakt, że elementy wizualne są niezwykle skuteczne i wręcz kluczowe w marketingu, wychodzi na to, że emoji to najbardziej przystępne i powszechnie stosowane formy komunikacji. Użytkownicy czują się o wiele bardziej zaangażowani emocjonalnie, używając emoji. Ponadto widząc je, odczuwają sympatię do nadawcy treści. Stosowanie ich może więc pomóc znacznie ocieplić wizerunek, poprawić zaangażowanie i zainteresowanie marką i zyskać przychylność potencjalnych klientów.

Statystyki przemawiające na rzecz emoji? Ich pozytywne działanie widać szczególnie w mediach społecznościowych. Okazuje się, że post na Facebooku zawierający emotikony otrzymuje zazwyczaj dwa razy więcej polubieni oraz jedną trzecią komentarzy i udostępnień więcej niż wpis z samym tekstem. Są one skuteczne również w mailingu – wiadomość otworzy dwa razy więcej adresatów, jeśli w jej tytule pojawi się emoji. Zastosowane natomiast w powiadomieniach push, wywołują aż 85% więcej reakcji.

 

 

Jak stosować emoji w marketingu?

Przede wszystkim dostosuj formę komunikacji do branży, grupy odbiorców, celów, założeń i rodzaju kampanii marketingowej. Jeśli publikujesz specjalistyczne artykuły na poważne tematy, graficzne wstawki w formie emoji na pewno nie będą wyglądały profesjonalnie. Podobnie w przypadku komunikacji mailowej. Jeśli są to służbowe lub poważne wiadomości czy, co gorsza, skierowane do starszych czy wyższych stanowiskiem osób, uśmiechnięta buźka będzie oznaką braku profesjonalizmu. Trzeba więc pamiętać o umiarze oraz mieć na uwadze fakt, że nie każde rozwiązanie sprawdza się we wszystkich sytuacjach. Istotne jest również dopasowanie do sytuacji; łatwo o popełnienie gafy na przykład przez niezrozumienie emotikona. Sytuacja, w której smutny komunikat uzupełnisz roześmianą do łez buźką, narazi Cię na ogromną krytykę, nawet, jeśli sam byłeś święcie przekonany, że emotka ma smutny wydźwięk. W aplikacjach dostępnych jest wiele różnych emoji przedstawiających symbole, obiekty i gesty. Nie wszystkie są wyraźne i jednoznaczne, a o pomyłkę łatwo. Musisz więc być w stu procentach przekonanym, że wstawiasz dokładnie to, co chcesz przekazać.

Świetną metodą zachęcenia klientów do reakcji jest skłonienie ich do wyrażenia swojej opinii w formie właśnie emotikonów. Odbiorcom znacznie łatwiej wyrazić swoje zdanie za pomocą piktogramów, niż w formie pisemnej. Nie każdy ma odwagę, by otwierać się w komentarzach, które mogą zobaczyć wszyscy. Emoji to o wiele bardziej przystępna forma komunikacji, która może być także okazją do zabawy. Zainicjował taką na swoich profilach w mediach społecznościowych Mentos, który zachęcał swoich klientów do opisania w formie emoji, z czym kojarzy im się jesień. Zabawa została bardzo pozytywnie przyjęta, a pod postami pojawiło się wiele komentarzy.

Zastosowanie emoji w komunikatach, wiadomościach, postach czy kampaniach marketingowych znacznie personalizuje kontakt i sprawia wrażenie bezpośredniego i pozytywnego. Uważaj jednak, by emotikony nie były używane w sztuczny i zbyt nachalny sposób, ponieważ odbiorcy od razu to wyczują, a efekty będą odwrotne do zamierzonych. W mniej formalnych komunikatach możesz niektóre słowa zastąpić emotkami, o ile masz pewność, że będą w pełni czytelne i zrozumiałe. Zazwyczaj używane są także do uwydatnienia i podkreślenia tematyki, której dotyczy wpis czy wiadomość. Jeśli na przykład piszesz o zabawie sylwestrowej, możesz dodać ikonkę kieliszków z szampanem. Jeśli promujesz sklep z obuwiem damskim, emoji przedstawiające czerwony but na szpilce wpasuje się idealnie i podkreśli przekaz. W reklamie biura podróży gorące słoneczko i walizka nadadzą wakacyjny charakter i sprawią, że osoba, która do Ciebie trafi, chętniej skusi się na wycieczkę. Emoji sprawdzają się nie tylko w social mediach, ale także w innych formach marketingu, w tym nawet w reklamie drukowanej, o ile podejdziesz do tego z umiarem i potraktujesz je jedynie jako wzmocnienie ekspresji. Emotikony są nieustannie aktualizowane, wciąż pojawiają się nowe, więc na pewno będziesz w stanie dopasować je do każdej branży i działalności. Kluczem jest odwaga! Nie sprawdzisz, czy w Twoim przypadku emoji się sprawdzą, jeśli po prostu nie przetestujesz tej metody! Upewnij się tylko, że będą się wyświetlały prawidłowo na wszystkich urządzeniach u każdego z odbiorców.

Do tej pory nie każda kampania marketingowa z wykorzystaniem emoji jednak okazała się sukcesem. Łatwo wskazać przynajmniej kilka przykładów, gdy duże marki popełniły błąd lub stworzyły niezrozumiałe dla odbiorców reklamy i koncepcje. Marka Chevrolet opublikowała na profilach w mediach społecznościowych zagadkę złożoną praktycznie z samych emotikonów. Wywołało to niemałe zamieszanie, ponieważ prawie nikt nie potrafił jej rozszyfrować. Jest to więc przykład zastosowania zbyt dużej ilości emotikonów o niezrozumiałym znaczeniu. Mimo tego błędu, marce udało się przyciągnąć zainteresowanie, tym bardziej, że następnego dnia opublikowała rozwiązanie zagadki.

 

 

Emoji są symbolem naszych czasów i wiele głosów twierdzi, że również następcami starożytnych hieroglifów. Są przyjemne dla naszych oczu, proste i łatwe w odbiorze, skracają dystans i czynią kampanie i komunikaty bezpośrednimi. Umiejętnie zastosowane i przemyślane, świetnie sprawdzą się także w marketingu.