10 błędów, które prawdopodobnie popełniasz w social mediach

Facebook, Instagram, LinkedIn, TikTok… Masz już tam konta? Media społecznościowe obecnie stały się już nie tylko miejscem wirtualnych spotkań i alternatywnym sposobem na podtrzymanie kontaktów międzyludzkich. Są one również skutecznym kanałem sprzedażowym i marketingowym z niemal nieograniczonymi możliwościami – wypromują markę, zapewnią szybki kontakt z klientem, pozwolą przedstawić swoją działalność, produkt czy usługę i skrócą dystans z odbiorcą, dbając przy tym o zaufanie i ocieplenie wizerunku.

 

 

Prowadząc socjale w sposób interesujący, ciekawy i spójny, jesteś w stanie osiągnąć sukces i rozwinąć markę o wiele lepiej i szybciej. Nie jest to jednak tak proste i intuicyjne, jak mogłoby się wydawać. Udało Ci się rozkręcić swoje prywatne konto? Niekoniecznie te same strategie zadziałają przy tym firmowym. Estetyczny i dopracowany profil w mediach społecznościowych będzie wizytówką, dzięki której wyróżnisz się na tle licznej konkurencji. Z drugiej strony bezrefleksyjne korzystanie z większości funkcji sociali bez ich wcześniejszej analizy może w najlepszym wypadku nie przynieść oczekiwanych efektów, a w najgorszym – pogrzebać cały marketing, a nawet zaszkodzić firmie, zamiast podnieść jej rynkową pozycję.

Czy wiesz, że między innymi za sprawą mediów społecznościowych przetwarzamy dziennie aż około 100 tysięcy słów?! Ogrom informacji, którymi bombardujemy nasz mózg każdego dnia sprawia, że staje się on coraz bardziej odporny i niewzruszony na niektóre z nich. Jak więc przebić się przez gąszcz słów, grafik, postów i konkurencyjnych fanpage’y w świecie, w którym firmy zmuszone są walczyć o pozycję na rynku? Przede wszystkim – nigdy nie popełniaj tych podstawowych 10 błędów!

 

   Skupiasz się tylko na liczbach i kupujesz obserwujących

Setki czy tysiące obserwujących mogą oczywiście pozytywnie wpłynąć na zwiększenie sprzedaży i rozpoznawalność marki, ale tylko wtedy, gdy odbiorcy ci są autentycznie zainteresowani produktem lub usługą. Twoja strategia do tej pory polegała na masowym dodawaniu randomowych kont z nadzieją na follow back? Twój trud był bezużyteczny, a Ty jedynie straciłeś czas. Być może udało się zdobyć nowych followersów, ale nie są oni zainteresowani Twoją treścią. W najgorszym wypadku takie działania mogą zostać uznane jako spam, w efekcie czego Twoje zasięgi i widoczność spadną, a ostatecznie Twoje konto może zostać nawet zablokowane lub usunięte.

Podobnie jest z kupionymi obserwującymi. Nie tylko nie zbudują oni zaangażowania na Twoim profilu z tego samego powodu, co randomowe konta, ale także podważą autentyczność i wiarygodność Twojej marki w oczach klientów. Ostateczny argument przeciw? Część kupionych followersów zazwyczaj szybko znika – po chwili stracisz ok. 20% z nich. Poza tym roboty Instagrama i całej reszty portali obrały misję, zgodnie z którą skutecznie zwalczają konta idące w ten sposób na łatwiznę.

 

 Brak Ci określonej strategii działania

Twoja dotychczasowa strategia opiera się na „3 postach tygodniowo, 2 relacjach i jednej ankiecie w miesiącu”? Zmień ją! Ta właściwa powinna skrupulatnie określać cele, jakie chcemy osiągnąć, oraz sprecyzowane zadania, które mają nas do nich zbliżyć. Od czego zacząć? Przede wszystkim ustal docelową grupę odbiorców, do których chcesz trafiać. Dzięki temu będziesz mógł wybrać odpowiedni kanał, w tym przypadku właściwy portal. Nie liczy się ilość, a jakość, więc zwracanie się do ogółu lub niewłaściwej grupy docelowej nie jest dobrym rozwiązaniem i nie przyniesie sukcesów sprzedażowych.  Przeprowadź więc niezbędne analizy i określ konkretnie, do kogo chcesz trafić. Stworzysz w ten sposób tzw. personę, czyli potencjalnego klienta docelowego.

 

 Publikujesz nieregularnie

Spory o to, jak często posty powinny pojawiać się na fanpage’u, to prawdziwa zmora zarówno początkujących, jak i socialowych wyjadaczy. Co więcej, na pytanie o częstotliwość publikacji… nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Wszystko zależy od branży, specyfiki działalności i założonych celów. Rozwiązanie? Znalezienie złotego środka. Brak regularności i długie przerwy pomiędzy kolejnymi postami sprawiają, że zaangażowanie i aktywność odbiorców drastycznie spada. Jak temu zapobiec, gdy brakuje Ci weny i pomysłów na kolejne wpisy? Zaplanuj je z wyprzedzeniem.

Jeśli w social mediach kierujesz się zasadą „ilość ponad jakość”, prawdopodobnie przesadzasz z ilością postów. Dlaczego to błąd? Automatyzacja sprawia, że profil staje się przewidywalny, a odbiorcy przytłoczeni i znudzeni. Nie zaśmiecaj im strony głównej, w przeciwnym razie zostaniesz zignorowany lub, co gorsza, dostaniesz unfollow.

 

 Nie reagujesz i ignorujesz klientów

Nawiązanie trwałej więzi z klientem to klucz do sukcesu. Ignorując jego posty, komentarze, wiadomości i zapytania, działasz na swoją niekorzyść. Nawet jeśli opublikowałeś świetny, merytoryczny i atrakcyjny wizualnie wpis, który doczekał się kilku komentarzy, nie poprzestawaj na tym! Nie lekceważ swoich odbiorców – odpowiedz na komentarze nawet zwykłym emotikonem. Zyskasz dzięki temu sympatię i zaufanie followersów. Każda reakcja czy podziękowanie za aktywność będzie mile widziane. Pokażesz w ten sposób swoim odbiorcom, że są dla Ciebie ważni, że ich słuchasz i bierzesz pod uwagę ich zdanie.

Dostajesz wiadomości z zapytaniami? Upewnij się, że odpowiedziałeś na każdą z nich. Przekaz jest niepochlebny i zawiera negatywną opinię? Tym bardziej odpowiedz! Twoja firma stanie się wiarygodna, zyskasz szacunek, a klient poczuje się zaopiekowany.

 

  Brakuje Ci spójności i visual key w profilu

Twoi followersi trafili na Twój profil ze względu na zainteresowanie konkretną branżą i działalnością. Różnorodność w postach jest OK, ale nie zbaczaj zbyt często z głównego tematu. Na pewno nie idź w kontrowersje, jak np. polityka i poglądy, jeśli branża, w której działasz, nie jest z tym związana. Narazi Cię to na nieprzyjemne dyskusje w komentarzach lub nawet obrazę obserwujących. Ważna jest również spójność wizualna i dopracowany visual key. Dzięki temu klient z łatwością zidentyfikuje naszą markę i odróżni ją od konkurencji. Staraj się, by każdy kolejny post nawiązywał do poprzednich. Przygotowując grafiki, postaw na jeden font, podobną stylistykę, te same barwy i filtry na zdjęciach, logo w tym samym miejscu. Korzyści zastosowania Visual Key jest wiele. Materiały na nim oparte przekazują jasny komunikat i wywołują konkretne skojarzenia. Dzięki temu odbiorca w przyszłości połączy dany styl czy obraz właśnie z naszą marką.

 

 Kopiujesz od innych

Największy grzech. Najgorsze zło. Powielasz schematy i prowadzisz social media na wzór konkurencji? Wychodzisz z założenia że, skoro na innym profilu dane hasło reklamowe czy treści sprawdziły się i wzbudziły zainteresowanie odbiorców, u Ciebie też pozytywnie wpłyną na sprzedaż? Kopia 1:1 czy zbyt dosłowna inspiracja to Twoi najwięksi wrogowie. Szanuj pracę innych i nie idź na łatwiznę. Stawiaj na kreatywność i nowe, własne pomysły. Szukaj inspiracji, ale nigdy nie kopiuj czyichś treści, zdjęć czy innych wytworów. Pamiętaj też, że Internet rządzi się swoimi prawami i media społecznościowe również mają swoją politykę. Kopiowane i udostępniane jako swoje treści są zazwyczaj usuwane.

 

Sprzedajesz na siłę

Dla odbiorców nie ma bardziej przytłaczającego niż zbyt nachalny marketing i wyskakujące z każdego kąta komunikaty „kup to!”, „musisz to mieć!”, „czekaj na nasze nowości”. W podobnym stopniu męczące będą posty, w którym firma opiewa swoje produkty i usługi, wpadając przy tym w samozachwyt. Wystrzegaj się zatem nadęcia i nachalności, nawet jeśli uważasz, że Twój produkt jest najwspanialszy na świecie. Zachęć klienta, by sam odkrył jego wartość i jakość. Oczywiście język korzyści w treściach jest jak najbardziej wskazany, jednak kluczem jest wyczucie. Twoje social media nie powinny być wykorzystywane jedynie do sprzedaży. Każdy post sugeruje zakup, zapisanie się do newslettera lub zawiera przepełnione zachwytem przechwałki? Czas to zmienić! Dobrym sposobem jest prowadzenie konta w mieszany sposób. Zainteresuj swojego czytelnika ciekawym wpisem na temat, który może go zainteresować i jest spójny z zakresem Twojej działalności. Innym razem zachęć go do zakupu w firmowym sklepie, pochwal się nowym produktem lub obecnością na szkoleniu, które podniosło Twoje kwalifikacje i wpłynęło na jakość oferowanego asortymentu. Nadmierna autopromocja może jedynie zaszkodzić – nie zainteresuje odbiorcy, nie wywoła interakcji, nie rozbawi. Nie wpłynie też na sprzedaż, chyba że z odwrotnym efektem.

  Boisz się krytyki i uciekasz

Firmy zazwyczaj wychodzą z założenia, że negatywne komentarze pod postami zniszczą ich reputację i wpłyną na cały wizerunek. Oczywiste jest, że nikt nie lubi krytyki – wolimy słyszeć jedynie pozytywne opinie na własny temat. Nie da się jednak zadowolić wszystkich i należy być świadomym, że prędzej czy później pojawią się i te mniej pochlebne słowa. Nie zamiataj jednak krytyki pod dywan – nie usuwaj i nie ukrywaj negatywnych komentarzy, ani tym bardziej nie stosuj kontrataku. Takie działania często dają upust całej fali niepożądanych zdarzeń. Zamiast usuwać, odpowiedz na komentarz – podziękuj za opinię na forum publicznym, poproś o przejście do wiadomości prywatnych i postaraj się rozwiązać problem niezadowolonego klienta. Takie sytuacje to doskonała okazja, by uświadomić sobie wady i niedoskonałości produktu. Informacja zwrotna to szansa na poprawę jego jakości oraz zbudowanie zaufania do marki. Klient poczuje się ważny, warty naszego czasu i na pewno zapamięta nas ze względu na kulturalne i niezwłoczne rozwiązanie problemu.

 

 Błędy, błędy… czyli brak korekty

Tutaj literówka, tu błąd ortograficzny, tam źle rozmieszczony font na infografice… Zdarza się? Nikt nie jest nieomylny, a przeoczyć szczegół mogą nawet najlepsi. Warto jednak zawsze sprawdzać przygotowaną treść i grafikę kilkukrotnie przed jej opublikowaniem, bo czasem nawet zwykła, nic nieznacząca literówka może sporo namieszać lub po prostu zostawić po nas złe wrażenie.

Posty zawierające błędy stylistyczne, ortograficzne, interpunkcyjne czy merytoryczne są po prostu nieestetyczne i wyglądają na słabo dopracowane. Język polski nie jest Twoją mocną stroną? Zawsze możesz skorzystać ze słownika. Pamiętaj o podstawowych zasadach pisowni i zawsze kilkukrotnie czytaj gotowy już tekst – najlepiej na głos; to pomaga w wychwyceniu ewentualnych błędów.

 

Jesteś zamknięty na zmiany i boisz się eksperymentów

W dobie Internetu trendy zmieniają się z prędkością światła, dlatego warto być na bieżąco i je śledzić. Czasem nawet niewielkie zmiany potrafią znacząco wpłynąć na jakość postów i dodać Twoim socialom powiewu świeżości. Według ekspertów przyszłość social mediów należy do filmów i materiałów wideo. Pamiętaj jednak, że nie wystarczy wrzucić pierwszego lepszego filmiku i czekać na efekty. Słowa klucze również w tym przypadku to dopracowanie, estetyka i pomysł.

Monotonia szybko się nudzi. Nawet, jeśli dany rodzaj postów do pewnego momentu sprawdzał się świetnie i angażował odbiorców, obserwujący w końcu poczują się przytłoczeni i znudzeni powtarzalnością treści.

Samo działanie w mediach społecznościowych to nieustanny eksperyment. Starania czasem przynoszą widoczne korzyści i satysfakcję, a czasem nie dają żadnych efektów. Nie zniechęcaj się jednak i zaufaj swojej kreatywności. Nie pozostawiaj niczego przypadkowi. Dzisiaj obecność w social mediach jest wręcz konieczna, by zaistnieć na rynku. Trzymając się pewnych zasad i unikając jak ognia powyższych, podstawowych błędów zapewnisz sobie łatwiejszą i szybszą drogę do sukcesu. Jeśli do tego momentu wychodziłeś z założenia, że prowadzenie kont w mediach społecznościowych jest dziecinnie proste, istnieje duże prawdopodobieństwo, że po prostu robiłeś to źle!